Elektryczny Raj. Jak Alpy zamieniły się w ładowarkę
Zawsze miałem w głowie pewien motoryzacyjny obraz: Alpy, to arcydzieło natury. Podbój tych monumentalnych przełęczy – z Grossglockner na czele – wymagał tradycyjnego rodowodu: wielkiego silnika i bolesnego paragonu na stacji paliw. Nie tym razem.
Moje marzenie o alpejskiej epopei spełniło się w sposób, którego się nie spodziewałem. Nie w ryku silnika, lecz w ciszy. Za kierownicą hiszpańsko-czeskiego duetu, który udowodnił, że w dzisiejszych czasach prawdziwa elegancja kryje się w efektywności, a nie w marnotrawstwie. Nigdy nie przypuszczałem, że legendarne Stelvio pokonam w Cuprze Tavascan, a Grossglockner – w Škodzie Enyaq RS.
Na elektryczną wyprawę wystartowałem Škodą Enyaq RS, dumnie reprezentującą segment „sportowego” SUV-a, który – choć waży całkiem sporo (2164 kg) to dzięki nisko osadzonej baterii prowadzi się z zadziwiającą zwinnością. Pierwszy cel to Grossglockner Hochalpenstrasse. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
